I po pierwszym roku na WAT – spóźnione podsumowanie
Już kolejny raz zabieram się do napisania o pierwszym roku studiów – czegoś na styl podsumowania. Do trzech razy sztuka, może akurat tym razem uda się mi dociągnąć wpis do końca w takiej formie jak chce. Tak czy inaczej, zapraszam do przeczytania bardzo subiektywnej opinii. ;-)
Informatyka to nie tylko programowanie, a szczególnie nie na pierwszym roku. Po dwóch semestrach i sześciu przedmiotach czysto matematycznych (analiza, algebra liniowa, matematyka dyskretna oraz rachunku prawdopodobieństwa) mogę powiedzieć, że jakieś podstawy mam – nawet pomimo tego, że według niektórych na wykładach na tablicy było dużo kwantyfikatorów i innych szlaczków. Tak samo nauczyłem się dużo na przedmiotach związanych z elektroniką (zważywszy na to, że to moje pierwsze poważniejsze spotkanie z tego typu tematyką), na których łączyliśmy, badaliśmy, a także budowaliśmy własne układy (fakt, w symulatorze, ale jednak budowanie rejestru trzybitowego z wprowadzaniem szeregowym i wyprowadzaniem równoległym do dwóch odbiorników jest ciekawe). Poza tym poznałem sporo algorytmów, począwszy od związanych z grafami, a na kompresji danych kończąc. I w końcu umiem posługiwać się wskaźnikami w C! ;-)
Idąc dalej muszę powiedzieć, że bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie ludzie. Zarówno inni studenci, jak też wykładowcy. Wiem, że na prowadzących część osób narzekało – jedni mówili, że wymagają cudów, inni z kolei, że nic nie wymagają („nie było jeszcze takiego co by wszystkim dogodził” jak to nieraz słyszałem), ja jednak trafiłem na, przynajmniej moim zdaniem, dobry „zestaw”. A z niektórymi z nich będę miał zajęcia jeszcze w kolejnych semestrach. Co do studentów (i kilku studentek, kierunek nie obfituje w kobiety) – można spotkać ludzi, którzy przyszli na studia już z jakąś wiedzą (czy to z programowania, czy bezpieczeństwa, czy innej tematyki), ale także takich, którzy nie mieli z tym wszystkim większej styczności, a co najlepsze tacy ludzie sobie radzą i to całkiem nieźle.
Niektórzy pytają „czy jest ciężko?”, „trzeba się dużo uczyć?” i tak dalej. Jest różnie. Oba semestry zaczęły się luźno, samymi wykładami. Dopiero później doszły ćwiczenia oraz laboratoria do których należy się przygotować (bo wejściówka, bo kolokwium) i po których trzeba napisać sprawozdanie, czy też program na zaliczenie. Czasem trzeba posiedzieć dłużej w nocy aby na przykład zrobić układy na zajęcia, douczyć się na wejściówkę, poprawić program. Ale jeśli człowiek się postara (i nie przychodzi na zajęcia pograć w gry na notebooku) to da się znaleźć czas by wyjść gdzieś ze znajomymi i mieć to tak zwane życie towarzyskie. ;-)
Podsumowując – uczę się czegoś co mnie ciekawi, poznałem interesujących ludzi. Przede mną jeszcze dwa i pół roku, pięć semestrów, studiów inżynierskich, zaraz trzeba będzie wybrać specjalizacje. Jak będzie – zobaczymy, na tą chwilę jestem zadowolony. Na jednych z zajęć prowadzący zadał pytanie – „Czym różni się student politechniki od studenta WAT?” i po chwili dorzucił odpowiedź – „Student politechniki gdy dostanie bardzo trudne zadanie będzie próbował, aż w końcu się podda i powie, że nie znalazł rozwiązania. Natomiast student WATu będzie siedział nad problemem, aż go rozwiąże” – ile w tym prawdy? Zobaczymy. ;-)
12 komentarzy do “I po pierwszym roku na WAT – spóźnione podsumowanie”
Napisz ile osób ma pełne zaliczenie po dwóch terminach :)
Jak sie robi relgularnie rzeczy na laborki i powotrzy dzien przed egzaminem, nie ma zadnego problemu z zaliczeniem. Bez problemu mozna tez chodzic na piwo kilka razy w tygodniu i impreze co weekend.
OK, w takim razie jestem debilem pomimo regularnej pracy.
Oj tam, oj tam, przecież tak czy siak nikt nie miał zaliczenia pełnego w pierwszym terminie po drugim semie :D
Michał: Więcej niż po pierwszym terminie. :-) Nikt nie mówił, że będzie jakoś wybitnie łatwo. Poza tym kilku egzaminów, których dużo osób nie zaliczyło można było uniknąć pracując na laboratoriach/ćwiczeniach.
Jasne :-)
ostatnie zdanie nie bardzo prawdziwe. jestem na melu i na infie na wacie. na wacie duuużo prościej
Porównywanie różnych kierunków (na MEiL na PW nie ma informatyki) jest trochę nie na miejscu, a niestety (albo na szczęście) nie jestem na lotnictwie/mechanice i budowie maszyn/automatyce, więc się nie wypowiem. :-)
witam, a jak z opłatami za studia? :)
W przypadku Wydziału Cybernetyki wysokości opłat za studia są dostępne tutaj http://strona.wcy.wat.edu.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=55&Itemid=50
Witam, czy jestem w stanie poradzic sobie na tych studiach nie znajadz programowania ? Czy tylko w c programowaliscie na 1 roku ? Przydatny byl exel bo tego tez nie znam ? Pozdrawiam
Cześć, znam sporo ludzi, którzy programowania zaczęli uczyć się dopiero na studiach i radzą sobie całkiem nieźle (i np. pracują na trzecim roku jako programiści). Na pierwszym roku tak - przede wszystkim był język C. Excel się przydaje - do zrobienia wykresów do sprawozdań czasem ;)
Zostaw komentarz